Stało się. Projekt trafił do sejmu. Wszystko co dobre, kiedyś ma swój koniec. Tempo legislacyjne się zwiększa.
Nie chciałbym sie wypowiadać na temat samych rozwiązań legislacyjnych i ich oceniać. Jednak uważam, że tak istotne ograniczenia w kwestii prowadzenia działalności aptecznej wymagają czasu i wnikliwych przemyśleń.
Wbrew pozorom nie mam na myśli wielkich sieci. W codziennej pracy rozmawiam z farmaceutami, którzy chcą uzyskać zezwolenie na prowadzenie apteki lub mają jedną aptekę i to dorobek ich życia. To o nich ustawodawca musi pomyśleć.
W zapisach projektu wszystko wygląda pięknie. Uzyskamy to, do czego od wielu lat zmierzaliśmy – apteka dla aptekarza. Nie zapominajmy, że są dzieci aptekarzy, które farmaceutami nie są. Szkoda im tak zwyczajnie pogodzić się z likwidacją apteki lub jej sprzedażą. Często to dochodowe biznesy. Bywa, że spadkobiercy pomimo odmiennego wykształcenia są zaangażowani i wspierają (wyręczają) rodziców choćby w sprawach organizacyjnych, zakupowych, niekiedy w kontaktach z hurtowniami, urzędami. …
… więcej przeczytasz w moim blogu dotyczącym wyłącznie nowelizacji prawa farmaceutycznego >>
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }