Kontrola WIF – nie jeden raz się z tym spotkałeś.
Wtorkowy poranek. Wkracza Inspektor do apteki . Niby zapowiedziana kontrola.
Prowadzący aptekę otrzymał wcześniej pismo z informacją, że w ciągu 30 dni się pojawią.
Ale stres już jest. Nadszedł w końcu dzień kontroli.
To co miało być rutynowymi czynnościami, powoli przekształca się w piekło.
Padają pytania:
– Czy to jest promocja?
– Od kiedy obowiązuje?
– To Państwa strona internetowa?
Konkluzja: kontrolowany prowadzi reklamę placówki na stronach internetowych.
Za te m.in. działania kara pieniężna. Kilka tysięcy złotych.
Stwierdzono rozpowszechnianie na stronach internetowych informacji niezgodne z prawdą o produktach, których dostępność jest ograniczona w innych aptekach.
To była sugestia, że tylko w tej aptece pacjenci mogą uzyskać dane produkty.
Wojewódzki Inspektor Farmaceutyczny uznał, że w tej sprawie doszło do prowadzenia tzw. reklamy aptek. Naruszony został art. 94a ustawy Prawo farmaceutyczne.
Tych i innych przykładów można podawać więcej.
Problemem jest bardzo szerokie pojmowanie „reklamy” przez Inspekcję Farmaceutyczną.
Przekłada się to oczywiście na setki spraw sądowych na przestrzeni lat. Choć z pewnością od daty wprowadzenia regulacji jest ich ponad tysiąc.
Moja rada: Bądź ostrożny i podejmuj przemyślane decyzje!
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }